Twoja baza danych biuletynów e-mail jest cenna. W końcu te osoby zarejestrowały się, aby otrzymywać Twoje treści. Muszą być chętni do jej spożycia, prawda?
A jednak średni wskaźnik otwarcia wiadomości e-mail w 2020 r. wyniósł 18%. Oznacza to, że mniej niż jeden na pięciu zdobytych subskrybentów ogląda wysyłane przez Ciebie treści.
Niektóre marki e-biuletynów odniosły większy sukces. Morning Brew, theSkimm i The Hustle wspięły się na szczyt listy biuletynów, ze wskaźnikami otwarć zbliżającymi się do 50% i łączną liczbą subskrybentów, która sprawia, że reszta z nas jest zielona z zazdrości. Hustle zbudował coś tak dobrego, że firma HubSpot, firma zajmująca się oprogramowaniem marketingowym, kupiła to niedawno w transakcji o wartości 27 milionów dolarów.
Co trzeba zrobić, aby ludzie, którzy już wyrazili zainteresowanie treścią Twojej marki, otworzyli ją i (miejmy nadzieję) przeczytali? Oto kilka lekcji, które marketerzy treści mogą wyciągnąć z tych sukcesów w biuletynie e-mailowym.
To może wydawać się sprzeczne z intuicją marketerom. Jeśli jednak celem Twoich treści jest zbudowanie wartościowej relacji z odbiorcami, ma to sens: nie zmuszaj odbiorców, aby pracowali nad Twoimi treściami ciężej, niż muszą.